Mam do informowania około sześciu osób i robię to już od godziny, gdyż okazało się, że ZNOWU jestem do tyłu, ale taki urok wakacji! W każdym razie, podoba mi się, choć nie ukrywam, ze tez już nie mogę doczekać się Gunsów ;) Julie to ma jednak przerąbany żywot, a Tony jest normalnie zajebisty i przypomina mi charakterem takiego jednego małego gnojka ode mnie z rodziny xD Eeej...Zgadnij co? Nowy rozdział tego tam czegoś o Hudsonie - hydrauliku i dziewczynie - psychopatce ;)
Ah, przeczytalam rozdział już wcześniej, jak byłam u babci, ale tam mieli coś pokopane z klawiatura i nie mogłam napisać komentarza. Minęło już parę godzin, to moja wypowiedz może byc trochę nie składna...
No to tak, Julie w sumie nadal sobie chodziła tak bez sensu po mieście, aż trafiła do jakiegoś baru o dziwnej nawzwie. Weszła tam tylko dlatego, iż nazwa była dziwna. Wiesz, ze też tak mam? Jak coś mnie zaintyguje, to się tym interusuje, ale to chyba juz jest taka natura człowieka ciekawskiego. I widzę, że Julie ma skloność do pićia z ludzmi, których nie zna. Pszczoła, ciekawe.. w sumie, to jeszcze nic nie wiem o tej dziewczynie, oprócz tego, że ma młodszego brata i sama go wychowuje? Hmmm...
Tony, wydaje mi się być bystrym chłopczykiem, rezolutnym i śmiałym. Samo to, że podszedł do całkiem obcej kobiety i poprosił ją aby kupiła mu loda :D No i do tego, uz ma guat, bo okreslił, że jest ładna. Haha, no chyba, ze to był taki tylko kit, aby mu Julie kupiła loda. Jesli tak, to jest do tego naprawdę cwany. Lubię takie dzieci. Nie wiem dlaczego. Kiedy opisywałaś jego wyglad, to mi jakos tak zaświtało, że może jest to dziciak Izzy;ego, ale potem szybko porzuciłam tą myśl, bo jednak wydało mi się, to niemożlwe. Jednak okazało się, iż jest to "dzieciak" Pszczoły, która w sumie na początku sie go wypierała? Chodzi mi o tą rozmowę w barze. Aaaa i mam nadzieję, że wyjaśnie się dlaczego Pszczoła jest Pszczołą. :D
I co tu mogę jeszcze napisać? Sama nie wiem. Coś o Izzy'm? Wkurzają go napalone fanki. Dobra, Izzy jak to Izzy. Woli żyć w swoim własnym świecie i nikomu nie przeszkadzać. Zawsze mówiłam, że on na scenie jest jak jakiś duch. Haha, albo cien, ale cien bez którego w sumie GNR nie moglo by powstać/ istniec. Chociaz istniało, ale za parę lat i tak sie rozpadło. Czekam aż pojawi się reszta zespołu!
Noo, i oczywiście chcę, pragnę, domagam się iformowania mnie. Mój numer gg to 42574987 Pozdrawiam :*
A więc na początku mojego bardzo spóźnionego komenatarza (tak, wiem, powinnam się ogarnąć wcześniej, ale moje lenistwo osiąga skrajny poziom i nie umiem go powstrzymać)chciałam Ci podziękować za dedykację :D Chociaz nie uważam, żebym zasłużyła, bo pomagałam Ci jedynie w wymyślaniu imienia, które ostatecznie brzmiało "Tony" :) A co do mojego opowiadania, to nie mam doświadczenia w całowaniu, a tym bardziej w całowaniu Axla xD Po prostu moja wyobraźnia jest chyba za bardzo rozwinięta albo za często i za daleko odpływa w świat marzeń :D Rozdział, jak zwykle genialny. Wiesz, że kocham Twój styl pisania, jest oryginalny i przede wszystkim profesjonalny. Zauważasz rzeczy, których ja normalnie nie zauważam i opisujesz je w taki nieziemski sposób. Dla mnie Twoje opowiadanie mogłoby się składać jedynie z opisów, bo chociaż zazwyczaj ludzie nie lubią ich czytać, to u Ciebie są one kwintesencją całości. Cóż więcej mogę powiedzieć? Czekam na pewno na pojawienie się reszty Gunsów, akcja wtedy na pewno jeszcze bardziej się rozkręci. Kończę swój nic nie wnoszący komentarz i czekam niecierpliwie na kolejny rozdział!
Dobra, zebrałam się wreszcie, żeby napisać tutaj ładny komentarz. Mam nadzieję, że coś z niego wyjdzie. Niesamowity rozdział. Jak wszystkie. Twój styl pisania... jest oryginalny, ale nie w tym negatywnym sensie. Piszesz jak profesjonalistka. Chciałabym tak pisać. Opisy genialne. U niektórych widzę, że je zaniedbują. U Ciebie one stanowią całość, dopełniają jakby te dialogi. Pisz dalej i nie przestawaj :) Dziękuję za dedykację. Twój Hudgaan! :D
Uroczyście oświadczam, iż pod tym linkiem http://no-more-plastic.blogspot.com/2012/07/czwarty.html znajduje się rozdział czwarty mojej schizy, zwanej również przez niektórych opowiadaniem :)
a więc, przeczytałam i pora na mój bezsensowny komentarz. dwa rozdziały bez Gunsów da się jeszcze wytrzymać, gorzej gdybyśmy musieli czekać 10 rozdziałów :O Julie ma przerąbane, ale szczęście w nieszczęściu ,że poznała Tonego i Pszczołę. swoją drogą Tony.. ładne imię kojarzy mi się z Anthonym Kiedisem *.* <3 ogólnie podobało mi się ;>
Mam do informowania około sześciu osób i robię to już od godziny, gdyż okazało się, że ZNOWU jestem do tyłu, ale taki urok wakacji!
OdpowiedzUsuńW każdym razie, podoba mi się, choć nie ukrywam, ze tez już nie mogę doczekać się Gunsów ;)
Julie to ma jednak przerąbany żywot, a Tony jest normalnie zajebisty i przypomina mi charakterem takiego jednego małego gnojka ode mnie z rodziny xD
Eeej...Zgadnij co?
Nowy rozdział tego tam czegoś o Hudsonie - hydrauliku i dziewczynie - psychopatce ;)
Wiesz, ja też chcę ich już wsadzić, jednak zrobiłam sobie zbyt skomplikowane opowiadanie, aby za pstryknięciem palca się pojawili ;/.
UsuńAh, przeczytalam rozdział już wcześniej, jak byłam u babci, ale tam mieli coś pokopane z klawiatura i nie mogłam napisać komentarza. Minęło już parę godzin, to moja wypowiedz może byc trochę nie składna...
OdpowiedzUsuńNo to tak, Julie w sumie nadal sobie chodziła tak bez sensu po mieście, aż trafiła do jakiegoś baru o dziwnej nawzwie. Weszła tam tylko dlatego, iż nazwa była dziwna. Wiesz, ze też tak mam? Jak coś mnie zaintyguje, to się tym interusuje, ale to chyba juz jest taka natura człowieka ciekawskiego. I widzę, że Julie ma skloność do pićia z ludzmi, których nie zna. Pszczoła, ciekawe.. w sumie, to jeszcze nic nie wiem o tej dziewczynie, oprócz tego, że ma młodszego brata i sama go wychowuje? Hmmm...
Tony, wydaje mi się być bystrym chłopczykiem, rezolutnym i śmiałym. Samo to, że podszedł do całkiem obcej kobiety i poprosił ją aby kupiła mu loda :D No i do tego, uz ma guat, bo okreslił, że jest ładna. Haha, no chyba, ze to był taki tylko kit, aby mu Julie kupiła loda. Jesli tak, to jest do tego naprawdę cwany. Lubię takie dzieci. Nie wiem dlaczego. Kiedy opisywałaś jego wyglad, to mi jakos tak zaświtało, że może jest to dziciak Izzy;ego, ale potem szybko porzuciłam tą myśl, bo jednak wydało mi się, to niemożlwe. Jednak okazało się, iż jest to "dzieciak" Pszczoły, która w sumie na początku sie go wypierała? Chodzi mi o tą rozmowę w barze. Aaaa i mam nadzieję, że wyjaśnie się dlaczego Pszczoła jest Pszczołą. :D
I co tu mogę jeszcze napisać? Sama nie wiem. Coś o Izzy'm? Wkurzają go napalone fanki. Dobra, Izzy jak to Izzy. Woli żyć w swoim własnym świecie i nikomu nie przeszkadzać. Zawsze mówiłam, że on na scenie jest jak jakiś duch. Haha, albo cien, ale cien bez którego w sumie GNR nie moglo by powstać/ istniec. Chociaz istniało, ale za parę lat i tak sie rozpadło.
Czekam aż pojawi się reszta zespołu!
Noo, i oczywiście chcę, pragnę, domagam się iformowania mnie. Mój numer gg to 42574987
Pozdrawiam :*
mogłabyś mnie informować o nowszych?
OdpowiedzUsuńz góry dziękuję ;>
Coś nowego u mnie ;)
OdpowiedzUsuńA więc na początku mojego bardzo spóźnionego komenatarza (tak, wiem, powinnam się ogarnąć wcześniej, ale moje lenistwo osiąga skrajny poziom i nie umiem go powstrzymać)chciałam Ci podziękować za dedykację :D Chociaz nie uważam, żebym zasłużyła, bo pomagałam Ci jedynie w wymyślaniu imienia, które ostatecznie brzmiało "Tony" :)
OdpowiedzUsuńA co do mojego opowiadania, to nie mam doświadczenia w całowaniu, a tym bardziej w całowaniu Axla xD Po prostu moja wyobraźnia jest chyba za bardzo rozwinięta albo za często i za daleko odpływa w świat marzeń :D
Rozdział, jak zwykle genialny. Wiesz, że kocham Twój styl pisania, jest oryginalny i przede wszystkim profesjonalny. Zauważasz rzeczy, których ja normalnie nie zauważam i opisujesz je w taki nieziemski sposób. Dla mnie Twoje opowiadanie mogłoby się składać jedynie z opisów, bo chociaż zazwyczaj ludzie nie lubią ich czytać, to u Ciebie są one kwintesencją całości. Cóż więcej mogę powiedzieć? Czekam na pewno na pojawienie się reszty Gunsów, akcja wtedy na pewno jeszcze bardziej się rozkręci. Kończę swój nic nie wnoszący komentarz i czekam niecierpliwie na kolejny rozdział!
Dobra, zebrałam się wreszcie, żeby napisać tutaj ładny komentarz. Mam nadzieję, że coś z niego wyjdzie.
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział. Jak wszystkie. Twój styl pisania... jest oryginalny, ale nie w tym negatywnym sensie. Piszesz jak profesjonalistka. Chciałabym tak pisać. Opisy genialne. U niektórych widzę, że je zaniedbują. U Ciebie one stanowią całość, dopełniają jakby te dialogi. Pisz dalej i nie przestawaj :) Dziękuję za dedykację.
Twój Hudgaan! :D
Uroczyście oświadczam, iż pod tym linkiem
OdpowiedzUsuńhttp://no-more-plastic.blogspot.com/2012/07/czwarty.html
znajduje się rozdział czwarty mojej schizy, zwanej również przez niektórych opowiadaniem :)
siemanko! kończę Come as you are, więc wpadnij. zapraszam ;> a twój rozdział zaraz przeczytam :D
OdpowiedzUsuńa więc, przeczytałam i pora na mój bezsensowny komentarz.
OdpowiedzUsuńdwa rozdziały bez Gunsów da się jeszcze wytrzymać, gorzej gdybyśmy musieli czekać 10 rozdziałów :O
Julie ma przerąbane, ale szczęście w nieszczęściu ,że poznała Tonego i Pszczołę. swoją drogą Tony.. ładne imię kojarzy mi się z Anthonym Kiedisem *.* <3
ogólnie podobało mi się ;>